Burza Chaosu
Klaus powoli wyczołgiwał się z pod gruzów. W głowie dudniła mi cisza i wątpił że kiedyś odzyska słuch. Część tunelu którą przyszli skaveni była całkowicie zasypana, po stronie obrońców też obsypał się sufit jednak gryzu było nieporównywalnie mniej. Pochodnia dopalała niedaleko, cudem nie zgasła. Mądrala leżał w kałuży krwi z rozbitą czaszką, nie oddychał.
Pochodnia wkrótce się dopaliła i Klaus został sam w ciemnościach o powrocie nie było mowy gruzy skutecznie to uniemożliwiały wkrótce znalazł kałuże wody. Potem gdy zrobił się głodny udało mu się złapać szczura. Spał, budził się, łapał szczury w ciemności tracąc całkowicie poczucie czasu. Błądził po labiryncie przejść szukając wyjścia.
Ani Klausa ani Mądrali nie widziano w obozie najemników już od tygodnia. Ekipa poszukiwawcza znalazła tylko zwłoki Hugego okradzione ze wszystkiego co posiadał. Morale padało Kapitan Holborn z trudem utrzymywał gang w ryzach. Na tajemnicze zniknięcie trzech kompanów z drużyny nałożyły się jeszcz inne okoliczności. Po pierwsze kometa, która była już w tym momencie większa od słońc i wydawało się że wystarczą minuty nim roztrzaska się o ziemię po drugie dziwne rzeczy jakie się w związku z tym działy. Wydawało się że kometa oddziaływuje na rzeczywistość zmieniając ją, do całkiem już naturalnych od tygodnia zdarzeń takich jak niespodziewana zmiana stanu skupienia przedmiotów, opady żab i innych małych zwierząt można dodać takie jak np. przypadek mistrzyni cechowej Klaudi Ulm której kunsztownie wykonany pistolet pojedynkowy zmienił się w połowie w fretkę i próbował się wydostać z kabury. Lecz nie tylko marienburską gildię złodziei nękały dziwne przypadłości i tak: niejaki Dante, opętany przez Wladimira von Dominikova dreg zmienił się na trzy godziny w gigantycznego kasztana czym wprawił w zakłopotanie zombie którymi miał się w tym momencie zajmować. Z kolei jeden z psów bojowych łowców czarownic zaczął mówić ludzkim głosem a nawet prowadzić dyskus filozoficzno-doktrynalny z kapitanem inkwizycji… chyba nie muszę dodawać jak się skończył los psa kiedy przedstawicielowi oficium zabrakło argumentów. A najgorsze miało dopiero przyjść.
Zaburzenia spowodowane przez kometę zmieniają rzeczywistość.
W każdym budynku ustawcie po trzy figurki- to są ludzie których trzeba wyprowadzić. Wyprowadza się ich do którejkolwiek krawędzi stołu. Eskortująca ludzi figurka rusza się ruchem człowieka (8” lub 4 jeśli jest spowolniona) nie może podjąć żadnej akcji. Jeśli zostanie zestynowana lub zknokoutowana lub zwiąże się w kombacie ludek wyrywa się i ucieka do najbliższej krawędzi jeśli dotrze do niej nie liczy się jako wyprowadzony. Eskortujący model nie znika po odeskortowaniu. Eskortując nie można się wspinać ani złazić z budynków bez użycia drabin. Nie można inaczej odebrać ludzika eskortującemu niż związać eskortującego w kombacie a innym modelem przejąć uwolnionego więźnia. Nie strzelamy do ludzików ani nie bijemy ich w kombacie.
Zawirowania wpływają również na istoty przebywające w mordheim. W turze recovery rzuć na każdego herosa w gangu na 1,2 ulega on na tą turę działaniu magii chaosu (do następnej tury recovery):
Rzuć d6:
1)Staje się tłusy i rozlazły: -1mv +1T
2)Z jego rąk wyrastają pazury i szpikulce: w tej tuże nie może używać broni a jego ataki (2) liczą się jako unarmed
3)Staje się eteryczny: przenika przez ściany i inne modele, nie może urzywać boni ani atakować, sam nie może być zraniony, może się wycofać z kombatu, nie zasłania LOS
4)Otrzymuje losowy czar z lesser magic
5)ROŚNIE! Staje się large targetem (dostaje dużą podstawkę i odpowiednie rozmiary, jeśli jest w styku z inną figurką ta musi się odsunąć) dostaje dodatkowo +1S +1T
6)Czarna dziura: w turze strzelania wszystkie modele na stole (nawet te na wysokościach) w lini prostej przyciągane są przez ten model. Jeśli jakiś model spotka po drodze ścianę zatrzymują się na niej ale jest automatycznie knock out (można wypaść przez okno i inny element wielkości mniejszej niż model) przeszkadzajki nie wywracają.